Witajcie Kochani:)
otóz wracam do zdrowia, w końcu bo juz miałam dośc choroby, i tak dziś dzień zleciał całkiem pozytywnie . przeczytałam do końca "Walkirie" P.Coelho, uwielbiam ksiazki tego autora przeczytałam wszystkie po 2 razy żeby tylko hihi, przyznam sie ze ksiazki te wplynely na kilka sytuacji w moim zyciu i naprawde polecam lekturę na zimowe mroźne wieczory . Przeczytasz jedną to wpadniesz wir który pochłonie Cie bez końca. A jeżeli chodzi o te "sytuacje życiowe" , to chyba mój wypadek zmienił moje dotychczasowe myslenie i sposob traktowania zycia! . A miało to miejsce dwa lata temu ( wstęp jak w dlugiej nudnej lekturze ale nie ...). Pamiętny luty jeszcze zima, potrącil mnie samochod polamalam się troche , nagle szok , uderzenie i lece w powietrzu( nie ma to jak poczuć sie na chwilę jak ptak , tak tak dzis sobie żartuje , ale wtedy byl to dla mnie dramt) nagle karetki a moja jedyna mysl moj jedyny ruch to wyciagniecie z kieszeni telefonu i wykrecenie numeru do : Mamy , nie zawsze dostaje się taki przyjemny telefon ze wlasnie leze na pasach nie wiem co sie dzieje, przejechal mnie samochod , drugi byl do mojego cudownego mezczyzny ktoremu dziekuje za wsparcie i kazda chwile spedzona przy mnie . Dla mnie najgorsza informacja bylo ze bez operacji się nie obedzie lezac w izbie przyjeć nagle cisza , pelno osób wokol mnie ale tak naprawde na chwile zamknelam sie nie bylo nikogo. Operacje miałam na drugi dzień kosc byla roztrzaskana pelno odlamow , zestabilizowali mi ja gwoździem gamma który po 3 miesiącach złamał sie i miałam kolejna operacje, nie będe tutaj opisywac szczególów, ale przez pryzmat czas i tego co czasami czytam a nawet widze- > MIAŁAM CHOLERNE SZCZĘSCIE!, ile ludzi nieraz mlodszych ode mnie ginie na przejsciach dla pieszych . Rodzice mówili że dostałam druga szanse bo przeciez potracil mnie samochod dostawczy jechal ponad 50 km /h . Osoby po ktorych bym sie nie spodziewala odwiedzaly mnie wspieraly , szkoda tylko ze na kims kto byl mi bliski się zawiodłam , tak już jest w zyciu że ludzie odchodza szkoda , ale juz wybaczyłam w głębi duszy tej osobie i nie czuje żalu . Wiecie co pisze i łzy mi sie kreca w oku bo przypomniaja mi sie tamte dni jak po schodach nie mogłam wejśc , jak nie mogłam sama z łózka wstać czy też sie ubrac to koszmar , trzeba życie szanowac nie ważne jakie ono jest trzeba je szanowac bo mamy tylko jedno, iw sumie to my jestesmy odpowiedzialni za nie mówia że :"Jak sobie poscielisz tak się wyśpisz" tak to prawda ale niestety wszystkiego w życiu zaplanowac nie mozna , ale można zrobic zeby zapobiec pewnym złym niemilym w skutkach rzeczom . Kierowca który mnie potrącil byl i jest winien wypadkowi ale tak dzis mysle ze przecież gdybym była bardziej jeszcze bardziej uwazna może by do tego nie doszlo?, a może musialo sie tak wydarzyc żebym sie zmieniła, zebym zmieniła nastawienie do życia ... kto wie. eh rozpisałam się a miałam pisac o włoskach , może porusze chcoiaż namiastke tego co miałam w planach otóz jestem posiadaczką kędziorówwwww , loków itd hehe . jeszcze przed wypadkiem mialam super sprezynki dzis już niestety sa falowane mocniej niz krecone czemu ot to jest pytanie. Wlosy mam kręcone po tacie , chociaż jak byłam mlodsza byly proste. I tak raz sa krecone bardziej raz mniej , dowiedzialam sie ze to kwestia hormonów , skret wlosa też zalezy od stopnia nawilżenia
 |
|
|
|
Załączam zdjecia kosmetyków ktore pomagaja mi w pielegnacji wlosow , podkreslam ze tych kosmetyków nie uzywam jednorazowo !!!! I PO NICH LOKI ZACHOWUJA SIE SUPER , SA ŚWIETNIE NAWILŻONE A TO PODSTAWA PAMIĘTAJCIE ! NO I SKRĘT TEŻ JEST ZADAWALAJĄCY!